Szkodliwa ustawa - złóż swój podpis!

Znalezione w skrzynce email - przekazuję dalej:


"Złóż swój PODPIS wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec projektu ustawy
5 marca Sejm RP ma przyjąć nowelizację Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie , która narusza podstawowe wolności obywatelskie

Jej założenia to m.in.:

1) Pracownik socjalny ma prawo odbierania dzieci z domu, bez wyroku sądu.

2) W każdej gminie powstaną zespoły monitorujące nie tylko rodziny, w których występuje przemoc, lecz także przemocą zagrożone. Do ich uprawnień należeć będzie m.in.: zbieranie i przetwarzanie wrażliwych danych (takich jak np. przebyte choroby) o sprawcach przemocy i ich rodzinach, także bez ich zgody (!)

3) Na podstawie jednego donosu, każdej rodzinie będzie mogła zostać założona tzw. Niebieska Karta, także bez zgody osoby dorosłej dotknietej przemocą, a komisja złożona z 7 osób (m.in. przedstawicieli organizacji pozarządowych, edukacji, służby zdrowia) będzie gromadziła dane o rodzinie, obradowała o sposobach rozwiązania jej problemów i wdrażała je w rodzinach.

4) Rozszerza się definicję przemocy na takie zachowania jak m.in.: jednorazowe albo powtarzające się działanie lub zaniechanie naruszające wolność, w tym seksualną, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą. Poradnik pracownika socjalnego precyzuje, że przemocą jest: dawanie klapsów, "zawstydzanie", "krytykowanie" np. "krytykowanie zachowań seksualnych" - co powoduje, że każdy rodzic podejmujący normalne działania wychowawcze, może być oskarżony o przemoc.

5)Buduje sie gigantyczną strukturę urzędniczą: od Krajowego Koordynatora do spraw Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, w randze ministra, przez wojewódzkich koordynatorów, po tzw. zespoły interdyscyplinarne w każdej gminie. W sytuacji gdy nie ma ani ministra ds. rodziny, ani nawet programu polityki rodzinnej.

Ustawodawca przewiduje, że problem przemocy dotyczy 50% rodzin w Polsce. Oznacza to, że połowa społeczeństwa ma zostać objęta systemem inwigilacji, poza kontrolą wymiaru sprawiedliwości.

Przepisy ustawy są niezgodne z Konstytucją RP, która mówi Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. (art. 47)
ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu (art. 48 ust. 2)

Przepisy są niezgodne z prawem międzynarodowym. Konwencja o prawach dziecka ONZ, mówi w art. 9:
1. Państwa-Strony zapewnią, aby dziecko nie zostało oddzielone od swoich rodziców wbrew ich woli, z wyłączeniem przypadków, gdy kompetentne władze, podlegające nadzorowi sądowemu zdecydują, że takie oddzielenie jest konieczne

Mimo to sejmowa komisja ds. rodziny przyjęła projekt, który już 3 marca zostanie przedłożony w sejmie i może zostać przyjęty.


Walka z patologiami, czy z rodziną?

W decydująca fazę wchodzą prace nad niezwykle kontrowersyjną nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Podpisz protest przeciwko przepisom uderzającym w rodzinę i wolność.
- Jest to bolszewicki mechanizm prawny polegający na wierze w to, że urzędnik pomoże - ocenia projekt nowelizacji poseł PO Jacek Żalek. - W tym przypadku urzędnik może zaszkodzić swoją nadgorliwością.

- Chcieliśmy znaleźć złoty środek - twierdzi z kolei klubowa koleżanka Żalka, Domicela Kopaczewska, członkini sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. - Duże kontrowersje budziło pytanie, na ile politycy mogą ingerować w rodzinę nie naruszając jej podstawowych praw.

Zdaniem Kopaczewskiej proponowane rozwiązania są tak pomyślane, by ingerencja w sprawy rodziny nie szła tak daleko, jak np. w Szwecji. Czy rzeczywiście nie ma się czym niepokoić?

Dziwne zapisy

- Zwłaszcza zapis o możliwości odebrania dzieci przez urzędników bez wyroku sądowego budzi kontrowersje. Zamiast rozwiązywać problemy, stwarza zagrożenie rozbicia rodziny. A to droga do kolejnych patologii. - nie ma wątpliwości Żalek.

Także Kościół oraz świeckie środowiska prorodzinne i katolickie są bardzo zaniepokojone i głośno protestują przeciwko takiej nowelizacji ustawy. Podkreślają potrzebę przeciwdziałania przemocy w każdym środowisku, w tym także środowisku rodzinnym. Ale adekwatnie do problemu. Ich zdaniem pozytywne założenia ustawy, jak np. zakaz zbliżania się oprawcy rodzinnego do domu i zakaz kontaktów z najbliższymi, nikną w gąszczu ideologicznych założeń.

Już 3 marca w Sejmie RP odbędzie się drugie czytanie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Nowelizację przygotowała Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która oparła się na dwóch projektach: rządowym i poselskim (Klubu Lewicy).

- Ustawa w obecnym kształcie jest zupełnie nie do przyjęcia. Same definicje przemocy fizycznej czy psychicznej są po prostu dziwne - ocenia w rozmowie z portalem Fronda.pl poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik prasowy klubu PiS. Dodaje, że kolejną kontrowersyjną rzeczą jest wspomniana możliwość odbierania dzieci rodzicom przez opiekę społeczną.

Służbowe porwanie dziecka

Jeśli bowiem ustawa wejdzie w życie, to na podstawie decyzji jednego pracownika socjalnego będzie można odebrać rodzicom dziecko bez decyzji sądu. - Potrzeba są środki przeciwdziałania przemocy skierowanej przeciwko najmłodszym. Ale trzeba uważać, żeby nie wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą - mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl poseł PSL Mieczysław Kasprzak. - Byle klaps może spowodować wszczęcie postępowania sądowego - ostrzega. Ale to Joanna Fedak, minister pracy i polityki społecznej rekomendowana przez PSL promuje kontrowersyjne rozwiązania.

Ten kontrowersyjny projekt Art. 12a. 1. brzmi : "(...) pracownik socjalny wykonujący obowiązki służbowe ma prawo odebrać dziecko z rodziny i umieścić je w rodzinie zastępczej lub w całodobowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. (...) 3. Czynności, o których mowa w ust. 1, pracownik socjalny wykonuje przy udziale lekarza lub ratownika medycznego, lub pielęgniarki, lub Policji."

– Będzie jak na Zachodzie, gdzie się mówi, że bulterierowi czasami uda się wyrwać dziecko, a od pracownika socjalnego nigdy – ostrzega w „Rzeczpospolitej” z 23 lutego br. prof. Marek Andrzejewski z Polskiej Akademii Nauk specjalizujący się w prawie rodzinnym.

PO na razie wygląda na podzieloną w sprawie nowelizacji, podobnie PSL. PiS będzie przeciw. Ustawę w proponowanym kształcie prawie na pewno poprze natomiast Klub Lewicy. - Powinna zostać jak najszybciej przyjęta. Jej potrzeba wynika z doświadczeń organizacji pozarządowych i z tych kilku lat, które minęło od uchwalenia tej ustawy w pierwotnym kształcie - mówi w rozmowie z nami wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska. Choć lewica poprze ustawę Piekarska w jej ocenie formułuje pewne "ale".

- Na przemoc wobec dzieci trzeba szybkiej reakcji. Ale też nie jestem za nadmierną ingerencją państwa - stwierdziła Piekarska. Podkreśla też, że pracownicy socjalni, nauczyciele i inni dorośli mający kontakt z dziećmi powinni być wyczuleni i dobrze wyszkoleni pod kątem przemocy wobec dzieci. Sama wytyka też opiece społecznej zaniedbania powołując się na głośny przypadek noworodków zabitych przez rodziców, których ciała były chowane w beczkach. - Osobiście wolę, żeby dziecko zostało odebrane rodzicom za szybko, niż żeby zostało znalezione w beczce - mówi Piekarska.

Nie krytykuj!

Na podstawie jakich wytycznych będzie pracować pracownik socjalny? Na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej można przeczytać poradnik pracownika socjalnego. Oto, jak jest w nim definiowana przemoc wobec dzieci:

„Przemoc fizyczna jest to wszelkiego rodzaju bezpośrednie działanie z użyciem siły, którego rezultatem jest nieprzypadkowe zranienie np. popychanie, obezwładnianie, policzkowanie,szczypanie, kopanie, duszenie, bicie otwartą ręką, pięścią lub przedmiotami, oblewanie wrzątkiem lub substancjami żrącymi, użycie broni, itp.

Przemoc psychiczna jest to działanie prowadzące do zniszczenia pozytywnego obrazu własnej osoby np.: wyśmiewanie, poniżanie, upokarzanie, zawstydzenie, narzucanie własnych poglądów, ciągłe krytykowanie, kontrolowanie, ograniczanie kontaktów, stosowanie gróźb, szantażowanie.

Przemoc seksualna jest to wymuszanie różnego rodzaju niechcianych zachowań w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych sprawcy np. nieakceptowane pieszczoty, praktyki seksualne, seks z osobami trzecimi, sadystyczne formy współżycia, krytykowanie zachowań seksualnych”.

Nie trzeba być prawnikiem, posłem ani ekspertem od spraw społecznych, aby być zaniepokojonym niektórymi z powyższych wskazówek. Co to znaczy na przykład, że rodzic nie będzie mógł "narzucać własnych poglądów” lub „ograniczać kontaktów”. Co oznacza "ciągłe krytykowanie"?

- Już sama nazwa ustawy uderza i deprecjonuje rodzinę - zwraca uwagę poseł Błaszczak. - Łączenie słów "przemoc" i "rodzina" jest niesprawiedliwe w stosunku do rodziny. Podważa się tym samy wychowawczą rolę rodziny, nie wspominając przy tym, że zaznacza część tej przemocy dzieje się w związkach niesformalizowanych, dalekich od tradycyjnego modelu rodziny - wyjaśnia.

Strona kościelna Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski także ma wątpliwości wobec tytułu ustawy, który jej zdaniem jest nieadekwatny do treści, gdyż dotyczy osób wspólnie zamieszkujących - nawet przez bardzo krótki okres - a osoby te nie muszą być w jakichkolwiek stosunkach rodzinnych. "Dlatego uważamy, że powinien być zmieniony np.: na ustawę o przemocy domowej" - piszą reprezentujący Episkopat Joanna Krupska, Antoni Szymański i Paweł Wosicki.

Służby specjalne do spraw rodziny?

Ale to nie wszystko. Ustawa zakłada również powołanie tzw. zespołów interdyscyplinarnych, które poddadzą nadzorowi „podejrzane” rodziny. W tym celu nadzorcze zespoły będą dysponowały prawem przetwarzania wrażliwych danych, w tym danych o stanie ich zdrowia i życiu rodzinnym. Bez wiedzy nawet osoby, co do której są przynajmniej podejrzenia, że jest ofiarą domowej przemocy, czyli np. dorosłej kobiety, zespół może gromadzić informacje o stanie jej zdrowia. Innymi słowy, rodzina może być skontrolowana nawet bez wiedzy jakiegokolwiek jej członka!

Krajowa Rada Kuratorów oznajmiła, że te propozycje nie były z nią konsultowane jako samorządową reprezentacją kuratorów. Rada po analizie projektu proponuje rezygnację z obligatoryjnego powoływania zespołów interdyscyplinarnych i uważa, że zespół interdyscyplinarny jest metodą, a nie formą, która wymagałaby trwałej struktury. Dlatego kuratorzy chcą, aby ustawa stwarzała możliwość, a nie obowiązek, powoływania tych zespołów. Kuratorzy są też sceptyczni wobec propozycji takich, jak: zbieranie danych teleadresowych, weryfikowanie podejrzeń, planowanie strategii.

Uważają, że działania takie wiążą się, w wysokim stopniu, z ingerowaniem w życie rodziny, a nawet mogą być związane z działaniem wbrew jej intencjom i życzeniom. To, ich zdaniem, dopuszczalne jest tylko w uzasadnionych, ściśle określonych przypadkach. KRK sprzeciwia się zespołowi interdyscyplinarnemu również ze względów na koszty utrzymania takiej struktury.

Z inicjatywy Związku Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców można złożyć swój PODPIS wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec projektu ustawy. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz